Search
Generic filters
Wspomnienia

KRYSTYNA ŁUBIEŃSKA

03.08.1932 - 
10.05.2023 -
Są na tym świecie ludzie, o których myśli się, że byli tu od zawsze i na zawsze pozostaną. O Krystynie Łubieńskiej z całą pewnością wielu z nas tak myślało. Jak o trwałym bycie gdańskiego i sopockiego pejzażu.

I choć trudno sobie wyobrazić życie kulturalne Trójmiasta bez Niej– uczestniczki niemal każdego wydarzenia – premiery, wernisażu, wystawy, koncertu, czy wieczorku poetyckiego, to jednak dzisiaj musimy przyjąć do wiadomości fakt Jej odejścia. Z całą mocą dostrzegliśmy pustkę, jaką po sobie pozostawiła.

Debiutowała w 1951 r. jako Helena w spektaklu „Wodewil warszawski” w Teatrze Młodego Widza we Wrocławiu.  Po kilku latach pracy w Dolnośląskich Teatrach, w 1958 r. znalazła swoje miejsce na ziemi w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. A prywatnie ukochała Sopot, w którym zamieszkała w połowie lat 60.

Oddając swój talent aktorski stawianym wyzwaniom, znalazła się w gronie twórców jednego najjaśniejszych okresów artystycznych gdańskiej sceny. Grała w spektaklach reżyserowanych m.in. przez Andrzeja Wajdę, Zygmunta Hübnera, Stanisława Hebanowskiego, Ryszarda Majora, Macieja Prusa, Bohdana Korzeniewskiego. Przez całe życie była dumna, że kostiumy projektował dla niej mistrz Marian Kołodziej. Ofelia w „Hamlecie”, Tytania w „Śnie nocy letniej”, Katarzyna w „Poskromieniu złośnicy”, Piękna Helena w  „Wojny Trojańskiej nie będzie”, Laura w „Kordianie” – to tylko niektóre kreacje z Jej bogatej, artystycznej kariery. W Jej dorobku było ponad 200 ról teatralnych. Po raz ostatni zagrała w 2014 r. w „Martwych duszach” M. Gogola w reżyserii Janusza Wiśniewskiego. Z dumą i rozbawieniem traktowała rolę 14-latki w „Czarownicach z Salem” w przedstawieniu z 2013 r. w Teatrze Wybrzeże. Przez wszystkie lata pracy szły za nią świetne recenzje, uznanie i szacunek teatralnych znawców, a przede wszystkim popularność i sympatia trójmiejskiej publiczności, z którą bezpośredni kontakt zawsze sobie niezwykle ceniła. Organizowała więc spotkania poetyckie, promowała początkujących twórców, zapraszała do współpracy młodych aktorów.

Miała piękne, kolorowe i długie życie. Jej młodzieńcza energia i temperament, to cechy, których pewnie wielu Jej zazdrościło. Kochała sport i zwierzęta. Powtarzała i stosowała za swoją mamą: „masz kłopot – 1000 metrów przepłyniesz i nie masz kłopotu, trzy godziny na nartach – i nie masz kłopotu”.

„Bogato żyj”, to również było credo Jej mamy, które rozumiała też jako obowiązek bycia czynną społecznie osobą. I pewnie mimo wielu gorzkich pigułek, które przyszło jej w życiu przełknąć, nigdy nie pozostała obojętna na otaczającą ją rzeczywistość. Kluby i organizacje charytatywne (również te, zajmujące się zwierzętami, bo pani Krystyna zwierzęta kochała niezmiernie) wielokrotnie dziękowały jej za współpracą i wsparcie pięknymi dyplomami i podziękowaniami. Imponująca jest  ilość przyznanych Jej medali, nagród i wyróżnień za wybitne osiągnięcia artystyczne i działalność społeczną. Pani Krystyna bardzo ceniła sobie mianowanie na Sopocką Muzę i tytuł „Najmilszej Sopocianki”.

Prezydent Miasta Gdańska ś.p. Paweł Adamowicz takie oto słowa skierował do niej w liście jubileuszowym: „Jest parę obiektów, bez których nie wyobrażam sobie Gdańska: Żuraw, Fontanna Neptuna, Krystyna Łubieńska”.  I w tym zawarta jest cała prawda i tylko prawda o niepospolitej osobie i znakomitej artystce.

fot. Oddział ZASP w Gdańsku

Zobacz również