Search
Generic filters
Wspomnienia

Roman Kruczkowski

28.02.1936 - 
02.10.2019 -
Z żalem żegnamy zmarłego 2 października 2019 roku w Lublinie Romana Kruczkowskiego, aktora, reżysera, absolwenta Studium Dramatycznego przy Państwowych Teatrach Dramatycznych we Wrocławiu, wieloletniego artystę lubelskiego Teatru im. Juliusza Osterwy, przewodniczącego Oddziału ZASP w Lublinie (1990-2013), członka Rady Programowej ZASP (2006-2010), ostatnio sekretarza…

…Rady Kapituły Członków Zasłużonych Stowarzyszenia, z którym związał się dokładnie sześćdziesiąt lat temu.

„Grać, tylko grać, jak najwięcej” – to jego credo zawodowe i życiowe. Spełniło się. Był więc szczęściarzem. Stale na scenie, od ukończenia szkoły teatralnej w 1959 roku, kiedy do swojego zespołu, Teatru Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze, zaangażował go Jerzy Zegalski powierzając debiutancką rolę Pastora w spektaklu „Do ostatniego człowieka” Roberta Malleta w reżyserii Tadeusza Mroczka. Zagrał tam również Aloszkę w „Na dnie” Gorkiego i Gustawa w „Ślubach panieńskich” Fredry, Sebastiana w „Wieczorze trzech króli” Szekspira, czy Chryzalda w „Szkole żon” Moliera.

Współpracę z Teatrami Dolnośląskimi (Wałbrzych) Jelenia Góra-Wałbrzych rozpoczął rolą Hajmona w „Antygonie” Sofoklesa, z Teatrem Ziemi Opolskiej – Don Juanem w szekspirowskim „Wiele hałasu o nic”, by po latach w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie wcielić się w tym dziele w postać Gianpiero Tomby. Z Szekspirem zmierzył się jeszcze po wielokroć przywdziewając szaty Gracja w „Otellu – Maurze Weneckim”, Page’a w „Wesołych kumoszkach z Windsoru”, Malvolia w „Wieczorze trzech króli”, czy Oberona w „Śnie nocy letniej”.

Był Johnym „Baby” w sztuce „Happy end” Bertolta Brechta, Dorothy Lane, Kurta Weilla, Antonim i Profesorem Sonnenbruchem w „Niemcach” – nomen omen Kruczkowskiego, zarówno Narratorem, jak też Oficerem, Szatanem i Widmem w „Kordianie” Słowackiego, Don Karlosem w „Don Juanie” Moliera i Adamem w „Cudzoziemce” Kuncewiczowej. Twórcy swoich teatralnych wizji sprawili, że na scenie mógł się stać Profesorem w „Operetce” i Wielkim Sędzią w „Iwonie księżniczce Burgunda” Gombrowicza, Chochołem, Stańczykiem i Żydem w „Weselu” Wyspiańskiego, Anuczkinem w „Ożenku” Gogola ale też Fryderykiem Chopinem w „Lecie w Nohant” Iwaszkiewicza, Patrycjuszem w „Caliguli” Camusa, Debiliuszem/Królem w „Bogu” Allena, czy Głagoliewem w „Płatonowie” Czechowa. Wśród ostatnich premier pojawił się Doża wenecki w „Kupcu weneckim” Szekspira i Mateusz Lewita w „Mistrzu i Małgorzacie” Bułhakowa, którym użyczył swojej twarzy.

Zanim na długie lata związał się z Lublinem, przez kilka sezonów podziwiali go także widzowie warszawskiego Teatru Rozmaitości (pełnił tam również funkcję zastępcy dyrektora) i Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, którą podbił wcielając się w postaci Mikołaja i Kozaka w „Ogniem i mieczem” Sienkiewicza. I taka właśnie kozacka, mocna energia prowadziła go przez całe bogate i twórcze lata odwzajemnionej przyjaźni ze sceną.

W tym roku obchodził Jubileusz sześćdziesięciolecia pracy artystycznej.

Zobacz również