Search
Generic filters
Wspomnienia

Stanisław Jacek Flur

13.11.1929 - 
27.10.2020 -
Z żalem żegnamy Jacka Flura, absolwenta Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Łodzi (1956 r.), aktora Państwowych Teatrów Dramatycznych w Szczecinie, poznańskich teatrów: Satyry, Polskiego i Muzycznego, reżysera w Polskim Radiu i Ośrodku Telewizji w Poznaniu, artystę stowarzyszonego w ZASP-ie od 1957 roku.

Zadebiutował na deskach łódzkiego Teatru Powszechnego rolą Donalda Ducka w sztuce „Faryzeusze i grzesznik” Pomianowskiego i Wolin w reżyserii Marii Kaniewskiej. Zagrał dziesiątki ról wcielając się w postaci, m.in.: Diabła w „Pastorałce” Schillera (reż. L. Benoit), Pana Czyściela w „Chorym z urojenia” Moliera (reż. A. Fogiel), Lwa, Pyrama, Spodka i Spoja w „Śnie nocy letniej” Szekspira (reż. Zb. Kopalko), Filemona, Ucznia i Walentego w „Fauście” Goethego (reż. J. Grotowski), Leporellego w „Don Juan, czyli upodobanie geometrii” Frischa (reż. J. Maciejowski), Proboszcza w „Operetce” Gombrowicza (reż. J. Gruda), Bakałarza w „Poskromieniu złośnicy” Szekspira (reż. R. Kordziński), Bluma w „Biesach” Dostojewskiego (też. J. Gruda), Ulanickiego w „Karierze Nikodema Dyzmy” Dołęgi-Mostowicza (reż. W. Jesionka), Alfonsa Kłaczek-Kłaczkowskiego W „Romansie z wodewilu” Krzemińskiego (reż. H. Dzieduszycka), Tabariego w „Królu włóczęgów” Frimla (reż. R. Ronczewski), czy Poerkeltiego w operetce „Wiktoria i jej huzar” Ábraháma (reż. A. Wiza).

W słuchowiskach radiowych był na przemian aktorem i reżyserem. Grał u Mieczysława Pawlikowskiego, Andrzeja Skarżyńskiego, Henryka Drygalskiego, czy Jerzego Hoffmanna. A sam wyreżyserował, m.in.: „Nowego arlekina” Chruszczewskiego, „O Panu Twardowskim” Wołoszynowskiego, „Kapitana Dybka” Fiedlera, czy „Pana Balcera w Brazylii” Konopnickiej.

Po zakończeniu aktywności zawodowej, wybrał spokojne życie w Domu Artystów w Skolimowie, stając się tam ostatnio fundatorem paneli fotowoltaicznych i dołączając tym samym do coraz liczniejszego grona Dobrodziejów DAW.

Jeszcze nie ucichły dźwięki zespołu dixilendowego, który w podziękowaniu za ten dar grał na jego cześć w ogrodach skolimowskich, a już zabrzmiały pożegnalne dzwony. Nie doczekał chwili, kiedy promienie słoneczne zaczną przemieniać się w ekologiczną energię elektryczną, dając mieszkańcom domu prąd i naturalne ciepło.

Nie ma już wśród nas Jacka Flura, ale pozostanie pamięć o nim i ten wyjątkowo pogodny dzień pod koniec tego lata, kiedy w ogrodzie wybrzmiało gromkie dwieście lat dla fundatora, wywołując serdeczny uśmiech na jego twarzy. I niech taki pozostanie w naszej pamięci.

 

Drogi Jacku!
Ta wiadomość spadła na nas tak niespodziewanie. W tym tygodniu mieliśmy się spotykać z ekspertem od fotowoltaiki. Miał spojrzeć fachowym okiem na oferty firm, które złożyły swoje propozycje. Tak bardzo chcieliśmy, abyś to właśnie Ty na samym końcu zaakceptował nasze propozycje, chcieliśmy Cię informować o każdym kroku związanym z ufundowaną przez Ciebie farmą fotowoltaiczną.

Pogrążeni w smutku cieszy nas tylko, że udało się przyznać Tobie  i wręczyć honorowy tytuł „Dobrodzieja Domu Artysty”. Całe środowisko nie zapomni, że to dzięki Tobie w Skolimowie będzie widno i jasno. To niezwykły dar serca wspaniałego aktora, a przede wszystkim wrażliwego człowieka, który potrafił dzielić się z innymi tym, co posiadał. Dziękujemy!

Marlena Miarczyńska i Krzysztof Szuster

Autor: mw-h

Zobacz również