Search
Generic filters
Wspomnienia

Tadeusz Wojtych

10.08.1931 - 
09.07.2021 -
Był moim sąsiadem na warszawskim Powiślu. Jeszcze niedawno spotykaliśmy się w sklepie, pod który pan Tadeusz podjeżdżał zawsze swoim samochodem. Zawsze też znajdowaliśmy czas na pogawędkę.

A wcześniej, co jakiś czas widywałem Tadeusza Wojtycha w którejś z powiślańskich kawiarenek, gdy siedział przy kawie z Zofią Czerwińską. Kłaniałem się im wtedy obojgu i mówiłem ze śmiechem, że to dla mnie zaszczyt widzieć Teatr Syrena niemal w komplecie. A dziś – obojga już nie ma.

Tadeusz Wojtych urodził się we francuskim Lille 10 sierpnia 1931 roku. Studiował budownictwo mostów na Politechnice Gdańskiej, gdy w 1954 roku, wciągnięty do świata studenckiego kabaretu Bim-Bom przez Bogumiła Kobielę, zmienił swoje zawodowe plany i został aktorem, co potwierdził eksternistycznym egzaminem aktorskim w 1960 roku oraz członkostwem w ZASP-ie. Po Bim-Bomie był teatry: Wybrzeże w Gdańsku (1957-63), Polski w Poznaniu (1963-75), im. Bogusławskiego w Kaliszu (1975-76), Polski we Wrocławiu (1976-77), a w końcu warszawska Syrena, w której Tadeusz Wojtych pracował od 1977 roku do emerytury i z którym współpracował także już jako emeryt. „Aktor zdawałoby się jednoznacznie komediowy, a zaskakuje przekazywaniem stanów i spraw serio” – napisał o nim Witold Filler. Rzeczywiście, Wojtych, choć wyszedł ze świata studenckiej „zgrywy”, choć kończył karierę w teatrze rewiowo-komediowym, miał w dorobku także wiele zupełnie innych ról, by wspomnieć choćby Ozryka w „Hamlecie”, Ksińskiego w „Horsztyńskim” Słowackiego, a także role w sztukach Broszkiewicza, Weissa, Brechta, Wyspiańskiego, Iwaszkiewicza, reżyserowanych przez Wajdę, Hübnera, Korzeniewskiego, Golińskiego, Jarockiego, Swinarskiego, Okopińskiego, Cywińską, Grzegorzewskiego, Adamika…

Film widział w Wojtychu przede wszystkim wykonawcę charakterystycznych epizodów, na co wpływ miała charakterystyczna właśnie fizjonomia aktora. To Wojtych, jeszcze jako „bim-bomowiec” dekorował wystawę sklepu w „Do widzenia do jutra” Wajdy (1960), kradł tytułowego bohatera w serialu Jana Batorego „Karino” (1974), jako „Wujcio” pomógł porucznikowi Borewiczowi i sierżant Olszańskiej zlikwidować szajkę brutalnych włamywaczy w odcinku „Skok śmierci”, serialu „07 zgłoś się” (1984), fotografował Bogusława Lindę i Agnieszkę Włodarczyk w „Sarze” Ślesickiego (1997). To tylko kilka przykładów, bo takich ról i rólek miał Wojtych w swoim dorobku bardzo wiele.

Prywatnie był człowiekiem bardzo sympatycznym i otwartym. Gdy poprosiłem go o wypowiedź o Mariuszu Gorczyńskim na moją stronę – zgodził się od razu. Żałuję jednak, że nie przeprowadziłem z nim dłuższego wywiadu na temat całej jego kariery. Rozmawialiśmy o tym kiedyś wstępnie. Oczywiście – w „naszym” sklepie. Ale jakoś nie mogliśmy się potem umówić. Żegnam pana Tadeusza z wielkim smutkiem.

Autor: Rafał Dajbor

Zobacz również