Search
Generic filters
Wspomnienia

Witold Sadowy

07.01.1920 - 
15.11.2020 -
Odszedł Witold Sadowy – aktor, kronikarz życia artystycznego.

Całe życie był związany z teatrami warszawskimi: najpierw, jako aktor Teatru Rozmaitości, Polskiego, Komedii, Nowego, Ateneum, czy Klasycznego a od lat, jako widz, recenzent, pasjonat i przyjaciel pełen życzliwości dla aktorów i twórców.

Zadebiutował w 1945 roku na deskach Teatru Miasta Stołecznego Warszawy, w miejscu dzisiejszego Teatru Powszechnego na Pradze, rolą szesnastoletniego Florisa w „Burmistrzu Stylmondu” Maurice’a Maeterlincka. Po świętach Bożego Narodzenia 1988 roku, Teatr Rozmaitości, który wystawiał „Gałązkę rozmarynu” Zygmunta Nowakowskiego z Witoldem w roli austriackiego Feldmarszałka, stanął w ogniu. Ten pożar w pewnym sensie zakończył jeden rozdział jego życia, otwierając przed nim nową drogę. Zamienił scenę na fotel widza i recenzenta oddając się pasji pisania o teatrze, sztuce i aktorach, z początku na łamach Życia Warszawy w cyklu „Wspomnienia zza kulis”, a od niemal dwudziestu lat w dziale „Pożegnań” Stołecznej Gazety Wyborczej wspominając kolegów.

7 stycznia tego roku, na gościnnej scenie Teatru Ateneum, hucznie obchodził setne urodziny połączone z promocją książki jego autorstwa – „Przekraczam setkę”. To kolejna pozycja po wcześniejszych tomach: „Teatr, plotki, aktorzy”, „Za kulisami i na scenie”, „Ludzie teatru. Mijają lata, zostają wspomnienia”. „Czas który minął” mieliśmy okazję poznać podczas promocji w Związku Artystów Scen Polskich, który wdzięczny za wieloletnią współpracę obdarował go zaszczytnym tytułem Członka Zasłużonego.

W dniu swoich ostatnich urodzin, podczas których specjalnie dla niego wystąpili artyści kilku pokoleń, widząc salę teatralną pełną przyjaciół, był promienny, radosny i szczęśliwy. Zapowiadał też kolejną książkę. Wydawało się, że spokój, cisza i otaczająca zieleń Domu Artystów w Skolimowie, dokąd zdecydował się przeprowadzić na wiosnę tego roku, będzie sprzyjała skupieniu przy wystukiwaniu kolejnych rozdziałów. Plany pokrzyżowała pandemia, przez którą zamknięto sale koncertowe i teatry, jego naturalne środowisko, które dawało mu napęd do wszelkich działań i aktywności.

Jeszcze 1 maja był pełen wigoru, ale chwilę później zaczął tracić chęć do pisania i coraz częściej powtarzał, że i do życia. Dzisiaj się dokonało…

Żegnaj Kochany Przyjacielu!

Zobacz również